Akita Enu

Zwierzę obdarzone wrażliwością i inteligencją wskazującą, że nie są mu obce wyższe stany ducha. Ludzie neolitu, Egipcjanie, Grecy, Persowie, a zwłaszcza Hindusi wierzyli, że zwierzęta posiadają duszę. Istniało przekonanie, że podobnie jak człowiek, wyżej zorganizowane zwierzęta posiadają również dusze a wszystkie one emanują z Duszy Świata. Nie są moim celem rozważania teologiczne ale... niżej podane fakty na pewno prowokują do refleksji.

Na tokijskim dworcu Shibuya stoi pomnik psa, akita inu, który wyraża hołd wartościom, których na ogół nie przypisuje się zwierzętom. Hachiko, tak nazywał się ten pies, swoją szlachetnością i rzadko spotykaną u ludzi wiernością, na pewno przewyższał ogromną większość "władców świata". Profesor Uniwersytetu w Tokio, dr Wuno wracał do domu zawsze pociągiem o godzinie 18 i codziennie był "odbierany" przez swojego psa. Pewnego dnia, wieczorem, 1925 roku, Hachiko nadaremnie czekał na powrót pana, który umarł w miejscu pracy. Pies czekał całą noc. Przez kolejne dziewięć lat, co wieczór, punktualnie biegł na dworzec w nadziei, że jego ukochany pan pojawi się. Kres tych oczekiwań wyznaczyła śmierć Hachiko w 1934 roku.

Inna autentyczna opowieść inaczej nieco podkreśla niepospolitość i dzielność rasy akita inu. W 1957 roku grupa japońskich polarników wyruszyła na podbój bieguna południowego. Towarzyszyły im, jako siła pociągowa, wspomniane psy. Niesprzyjające warunki przesądziły o konieczności przerwania ekspedycji. W lodach Antarktydy pozostawiono cały sprzęt i 20 akit. Wywołało to ogromne oburzenie miłośników zwierząt na całym świecie. Po trzech latach podjęto nową wyprawę. W dawnym obozowisku znaleziono 12 z pozostawionych 20 psów, były zdrowe i w dobrej kondycji. Jednoznacznie stwierdzono, że aby przeżyć musiały polować na foki i inne zwierzęta polarne, w promieniu nawet do 100 km od obozowiska.

Dla uczczenia tych psów, cesarz Hirohito kazał wznieść koło wieży telewizyjnej w Tokio pomnik, odlanych z brązu, naturalnej wielkości 12 akit. W 1978 roku pisarz japoński Naomi Uemura samotnie zdobył biegun północny. Oczywiście współudziałowcami sukcesu były psy. Pierwotnie, głównym przeznaczeniem akit był ich udział w polowaniu na niedźwiedzie i jelenie ale także szeroko pojmowane stróżowanie i ochrona. Były też używane do walk psów (zakazanych w 1908 roku).

Losy psów w historii Azji układały się niezbyt ciekawie. Na przypomnienie zasługuje napewno japoński cesarz Tsunagosaki, który urodził się pod znakiem psa i stąd zapewne brał się jego szczególny sentyment do tych zwierząt. Otoż wydał on szczególne prawa: za zranienie lub zabicie psa groziło więzienie lub kara śmierci. Psy w typie dzisiejszego akity uważane były za skarb narodowy i swoistą wizytówkę, zwłaszcza zamożnych rodzin. Społeczna pozycja rodziny określona była "hierarchią smyczy", której barwa, rodzaj i sposób zakładania były symbolem statusu.

 Obecnie można mówić o pewnych tendencjach do "europeizacji" stosunku do psów w Japoni ale jest to daleka jeszcze droga. Typowy akita żyje w kenelu i nie ma na co dzień kontaktu z domownikami. Najważniejszy jest sukces wystawowy i cena sięgająca kilku tysięcy dolarów... Nie mniej Japończycy są dumni ze swojej rasy, która uważana jest za symbol dobrego zdrowia. Wyrazem tego jest fakt, że w 1931 roku japońskie ministerstwo wychowania ogłosiło akita inu japońskim dziedzictwem kultury. Wiąże sie to ze wspomaganiem finansowym hodowli przez rząd a każda nagrodzona na wystawie akita podlega ochronie rządu

 

Sięgając wstecz, ciężkie czasy dla psów nastały w Japonii podczas II wojny światowej. Psie futra były surowcem do produkcji kurtek wojskowych. Ominęło to jedynie owczarki niemieckie, które same służyły w wojsku. Wielu hodowców i właścicieli psów, chcąc je ocalić - robiło krzyżówki z owczarkami niemieckimi. Miało to swoje konsekwencje w zauważalnym pogmatwaniu czystości rasy. Znaczna część akit (zwłaszcza lini DEWA, która charakteryzowała się widocznymi akcentami owczarków i mastifów), została po wojnie wywieziona przez wojskowych amerykańskich do Stanów. Osobne założenia hodowli i oczekiwania, podobnie jak w wielu innych rasach psów, dały w efekcie odmianę amerykańską akity, która obecnie, ze względu na znaczne różnice w stosunku do wyjściowej, czystej rasy, jest zupełnie innym psem o odrębnym standardzie, zakwalifikowanym jako rasa pokrewna psom molosowatym i pasterskim.W Japonii nie akceptuje się psów z czarną maską, traktując ten akcent jako pozostałość krzyżówek z owczarkami niemieckimi. Z innych różnic cechujących amerykańską odmianę omawianych psów wymienić należy: większy wzrost, mocniejszą kość, silnie wykształcone fałdy czołowe, nieznaczne podgardle, zbyt krótki lub zbyt długi włos, ogon w trzech czwartych długości całkowicie bądź podwójnie zakręcony, noszony nad grzbietem lub skręcony na bok. Ogon w kształcie sierpa lub nie skręcony stanowi błąd eliminujący dużego japońskiego psa. Biało-szare czy łaciate umaszczenie, tolerancja zgryzu cęgowego oraz braku zębów (dwóch P1 bądź M3) też stanowią zasadniczą różnic pomiędzy w/w rasą a akita inu.

 

 

Pomimo bardzo starych korzeni, europejskie FCI uznało rasę dopiero w 1964 roku. Standard nr 255b z 1999 roku zalicza akitę do grupy szpiców. W Japonii żyje obecnie ponad 100 tys. akit, około tysiąca z nich to psy rude, pozostałe to psy białe lub pręgowane. Egzemplarze o innym umaszczeniu nie są już wystawiane i preferowane w hodowli w przeciwieństwie do Ameryki gdzie umaszczenie łaciate cieszy się dużą popularnością. Ważnym akcentem umaszczenia naszego bohatera (z wyjątkiem białych), jest "urajiro" tzn. białe rozjaśnienie po bokach kufy, na policzkach, spodniej stronie żuchwy, szyi, piersi, tułowia i ogona jak również wewnętrznej stronie kończyn. Wielkość: psa i suki - odpowiednio: około 67 cm i 61 cm. Akity nie są psami "miękkimi". Mają swoje zdanie. Poprzez umiejetne postępowanie można uzyskać jednak bardzo sympatycznego psa do towarzystwa a jego aparycja, spostrzegawczość i siła, zarówno fizyczna jak i osobowości zapewni nam komfort bezpieczeństwa.